Niedawno skomentowałem pewien post dotyczący matury z matematyki opublikowany na Fb przez duży serwis informacyjny. Na mój komentarz postanowiła odpisać pani Justyna:
A co powiesz na „NAKAZ” nauczania zdalnego? Bo w naszym przypadku, ale te podstawy w nauce zostały zaprzepaszczone właśnie przez tą metodę nauki. Dalsze lata pokazały skalę problemu, pomimo działania i chęci.
Pytanie to uznałem za tyle istotne, a przy tym ciekawe, że postanowiłem szerzej o nim napisać.

Rzućmy najpierw trochę światła na kontekst
Niestety, czasem nawet najbardziej regularna nauka matematyki może być zaprzepaszczona przez czynniki losowe. Przyczyny mogą być bardzo różne – długa choroba, brak nauczyciela, problemy w domu – czy tak jak w przypadku chyba wszystkich uczniów, w tym dziecka pani Justyny – odgórnie zarządzona nauka zdalna.
Przypomnijmy: tegoroczni maturzyści zaliczyli w swojej karierze edukacyjnej aż 3(!) długie przerwy w nauce. Idąc od końca:
- 27 X 2020 – 31 V 2021 – Nauczanie zdalne i hybrydowe w ramach II lockdownu
- 12 III – 28 VI 2020 – Nauczanie zdalne w ramach I lockdownu
- I o czym już mało kto pamięta – przerwa z powodu strajku nauczycieli 8 IV – 27 IV 2019, w którym brało udział 75% szkół w całej Polsce (czyli w trakcie trwania egzaminów ósmoklasisty…)
Łącznie roczniki 2002 (częściowo też 2001) – 2008 w trakcie całej edukacji będą miały 11 miesięcy nauczania mniej (ówczesne klasy 1-3 spędziły w szkole trochę więcej czasu). Można, oczywiście, stawiać pytania o wydajność państwowej edukacji, ale liczby są bezwzględne – krótszy czas nauki, to niższy poziom wykształcenia społeczeństwa (na poziomie statystycznym, oczywiście).
Zaraz, zaraz… ale przecież zdalne to nie przerwa w nauce matematyki!
…mógłby zaprotestować ktoś… nie mający pojęcia jak wyglądało nauczanie zdalne w praktyce. Oczywiście, szkoły były zobowiązane do prowadzenia zajęć zdalnych, jednak zaskoczone z dnia na dzień, nie były do tego przygotowane. Z opisów moich uczniów doskonale pamiętam podobne problemy: trudności z koncentracją, obniżone samopoczucie spowodowane izolacją i brakiem aktywności fizycznej (u części posunięte aż do objawów depresji), intensywne korzystanie z elektroniki.
Nie są tylko spostrzeżenia ani uwagi wyłącznie moje i moich uczniów. Dokładnie o tych samych problemach: obniżeniu jakości kształcenia, pogłębieniu nierówności edukacyjnych oraz pogorszeniu kondycji psychofizycznej uczniów i nauczycieli mówi raport Najwyższej Izby Kontroli z 2022 roku, „Szkoły w czasach pandemii”.
Nie wspominając o tym, że nauka z ekranu jest o wiele bardziej męcząca a przy tym mniej efektywna niż w oparciu o odręczne notatki – o czym pisałem w moim wpisie o tym jak jednym prostym sposobem podnieść swoje wyniki z matematyki.
No dobrze – już wiemy, że jest źle a co z tym zrobić?
Wyznaczenie dokładnego planu działań dla ucznia, który ma problemy z nauką, w tym z matematyką, wymagałoby szczegółowego wywiadu, żeby przynajmniej wstępnie ustalić, czego mogło zabraknąć lub co mogło pójść nie tak. Jednak są 3 uniwersalne porady, które dotyczą się wszystkich uczniów:
1. Ucz się, kiedy inni odpoczywają
Paradoksalnie, z taką ambitną postawą najczęściej spotykam się wśród uczniów, którzy z matematyką radzą sobie na ogół dobrze a nawet bardzo dobrze. Jednak wykorzystują ten dodatkowy czas, żeby pogłębić swoją wiedzę z myślą o maturze rozszerzonej z matematyki i dostaniu się na wymarzone studia.
Jednak, nie czarujmy się – rok szkolny to czas intensywnej pracy, kiedy do obowiązków dochodzi sprawdzian z polskiego, kartkówka z biologii, wypracowanie z historii, zadanie z fizyki… Nieraz nie wiadomo, od czego zacząć – tyle tego jest. I czasem ledwo starcza czasu, żeby jakoś zdać – a co dopiero mówić o nadrobieniu zaległości.
Od razu uspokajam: Nie chodzi o naukę dzień w dzień po 8 godzin, a odpoczynek w wakacje jest niemniej ważny niż nauka. Ale czasem już nawet kilka godzin tygodniowo nauki w wakacje może zdziałać cuda.
2. Ucz się, ale efektywnie
Samo przesiedzenie nad książkami nie wystarczy – liczy się jeszcze, żeby nauka matematyki była efektywna. Jeśli masz włączony komputer – wyłącz go. A jeśli uczysz się z komputera – koniecznie wyłącz powiadomienia i komunikatory, które rozpraszają Twoją uwagę. Nie czarujmy się – nawet ja, mimo że jestem nauczycielem matematyki – nie byłbym w stanie skupić na obliczeniach, gdybym jednocześnie ustalał ze znajomymi szczegóły dotyczące najbliższego grilla (niestety, ale nasze mózgi są bezwzględne: grill >>> matematyka).
I jeszcze jedna, bardzo ważna rzecz: Koniecznie wyłącz telefon – a najlepiej wynieś go do innego pokoju. Badania opublikowane w 2016 roku jednoznacznie pokazują, że już sama obecność telefonu w pokoju (nie tylko na biurku, ale również w kieszeni czy plecaku) wyraźnie obniża zdolność skupienia się na pracy i jej wyniki.

Włączony komputer w połączeniu z telefonem, na którym odpalone są social media, jest prawdziwym zabójcą efektywnej nauki
Warto też zadbać o odpowiednią długość i jakość snu, odpowiednią dietę, ekspozycję na słońce (nie chodzi tylko o witaminę D!) oraz aktywność fizyczną. Jak widać – w nauczaniu matematyki ważne jest holistyczne podejście:))
3. Ucz się, a najlepiej z kimś
Świetnie w tej roli sprawdzi sprawdzi się kolega lub koleżanka, która jest w podobnej (a jeszcze lepiej – w trochę lepszej) sytuacji niż Ty. Nieraz w mojej pracy mogłem obserwować zbawienne skutki nauki w grupie.
Szczególnie celują w tym studenci, ale zdarza mi się też uczyć pary koleżanek czy rodzeństwa (chociaż w tym drugim wypadku czasami najpierw należało rozpocząć od nauki współpracy…). Chociażby w tym roku, uczyłem szalenie pracowitą studentkę, która naszą indywidualną naukę łączyła z pracą z grupą znajomych na uczelni – co przynosiło spektakularne rezultaty.
Oczywiście, czasami konieczne może okazać się zapisanie się na lekcje lub korepetycje z matematyki –profesjonalna pomoc prywatnego nauczyciela, który ułoży plan działania i będzie asystował w nauce, może okazać się nieodzowna.
Pracując z kimś, możecie pomagać sobie nawzajem. Ponadto już sama obecność drugiej osoby może mobilizować do działania. A przy tym łatwiej zabrać się do nauki, wiedząc, że jej trudy będzie się z kimś dzieliło – w końcu nie od dziś wiadomo, że w grupie raźniej!
Podsumowując
Jeśli masz zaległości – nie tylko z matematyki, ale z dowolnego innego przedmiotu – niezależnie od przyczyny warto, żebyś zastosował te kilka rzeczy, o których wspomniałem. Ucz się kiedy inni mają wolne; zadbaj o zdrowy sen i odpoczynek a telefon wynieś do innego pokoju; rozważ skorzystanie z profesjonalnej pomocy i znajdź znajomych, z którymi dobrze Ci się będzie pracowało.
Kamil Chaber, prywatny nauczyciel matematyki